Amy's POV
Krew spływała po całym jego ciele. Wokół powstawała z każdą kolejną sekundą coraz większa kałuża czerwonej substancji. Jego głos powoli zanikał. Nie wiedziałam co zrobić. Miałam rzucić się mu na ratunek, czy uciec i o wszystkim zapomnieć? To on wysłał mi wiadomość, w której prosił o pomoc. To on mnie zawiódł, skrzywdził i porzucił jak bezpańskiego psa, kiedy ja obdarowywałam go troską i miłością. Sumienie chciało przejąć władzę nad moim ciałem, ale broniłam się.
Znienawidziłam go w przeciągu kilku sekund, a teraz miałam ratować jego tyłek? Nie, to było za duże wyzwanie dla moich uczuć. Podniosłam z ziemi swoją torbę i uciekłam. Biegłam przed siebie z zabójczą prędkością, jak na moją osobę, ale myśli i tak nie chciały odejść. Zabroniłam sobie postoju. Przysięgłam sobie, że już nigdy nie będę zwracać uwagi na jakiekolwiek ludzkie cierpienie, co było dla mnie całkiem obcym stwierdzeniem. Pragnęłam pozbawić siebie uczuć. Pod każdym względem. Chciałam być obojętna. Żyć tylko dla siebie.
Lecz wtedy mocno uderzyłam głową o czyjąś klatkę piersiową. Zachwiałam się, ale nie upadłam. Poczułam, jak obejmował moje włosy i zaciskał je w pięści. Serce podskoczyło mi prawie do gardła. Ogarnął mnie strach i lęk przed nieznanym. Nie wiedziałam, kto to był. Czułam tylko męskie perfumy zmieszane z potem.
Nie miałam odwagi spojrzeć mu w oczy. Odurzał mnie jego zapach. Wiedziałam, że był to ktoś silny i w pewnym stopniu niebezpieczny. Po czym to stwierdziłam? To było proste. Jaki normalny chłopak włóczył się po lesie o drugiej w nocy? W dodatku samemu? Nagle usłyszałam, jak zaciągał się moim zapachem, wydając z siebie delikatne pomruki.
- Kim jesteś? - starałam się zachować spokój.
Ujrzałam dość wysokiego chłopaka z nieogarniętymi włosami oraz oczami czarnymi jak kawałek węgla. Jego twarz była pozbawiona jakichkolwiek emocji. Na jego widok odjęło mi mowę. Wyglądał inaczej, niż chłopacy, których widywałam na co dzień. Delikatnie rozchyliłam usta z zakłopotania, które wdzierało się do mojego ciała.. Zaczął obmacywać dłońmi moje włosy, a ja wpatrywałam się w niego jak w jakiś obiekt pożądania.
Wydęłam usta, gdy przejechał palcem po moim ramieniu. Odsunęłam się, a chłopak nadal milczał. Wsunął dłonie w kieszeń, a jego postawa się nieco rozluźniła i wzbudziła we mnie jeszcze większą intrygę.
- Nie znasz mnie? - gdy tylko się odezwał, moje ciało pochłonęły dreszcze.
Zagryzłam wargę, nie wiedząc co powiedzieć. Powinnam go znać? A może w tej właśnie chwili groziło mi jakieś niebezpieczeństwo? Może był to gwałciciel o którym huczało całe miasto, a ja jak zwykle nic o tym nie wiedziałam?
Przed chwilą pozbyłam się widoku zakrwawionego Christian'a, a teraz ponownie zaczęłam się bać o własne bezpieczeństwo. Może i byłam egoistką, ale nikt nigdy nie pozwolił mi ukazać swojego serca.
Pokręciłam przecząco głową, na co chłopak parsknął. - No to się nie dowiesz. - z jego ust wydobył się chichot. Zaraz potem zniknął, zostawiając po sobie zapach swoich perfum.
~
Tamtej nocy nie wróciłam do domu. Za dużo wrażeń jak na jeden, cholernie pokręcony dzień.
Wyciągnęłam klucze z kieszeni i delikatnie przekręciłam zamek w drzwiach, aby nie zerwać na równe nogi swojego cholernie surowego ojca. Weszłam do domu i zdjęłam buty, po czym powiesiłam kurtkę na wieszaku. Trzymając w ręku torbę, poszłam do kuchni, aby napić się czegoś orzeźwiającego.
- W końcu raczyłaś wrócić do domu. Lepiej znajdź dobre wytłumaczenie, inaczej masz szlaban. - usłyszałam srogi ton głosu mojego ojca.
Ciężko westchnęłam i odwróciłam się. Byłam w stosunku do niego taka sama, jak on do mnie. Wzruszając ramionami, ominęłam go ze szklanką wody i poszłam do swojego pokoju. Rzuciłam torbę w kąt, a w rękę ujęłam laptopa. Odpalając go, upiłam łyk trunku i odstawiłam szklankę na stolik.
Zalogowałam się na portal społecznościowy, bo robiłam to dość często po powrocie do domu. Tym razem nie wiedziałam, że byłabym w stanie przeklinać kolejne minuty swojego całkiem trudnego życia w myślach.
" Christian Mount został zamordowany. Nikt nie wie, kto jest sprawcą. Policjanci badają każdy trop." - Jego najlepszy przyjaciel udostępnił link do artykułu na stronie naszego miasta.
Ogarnęła mnie panika. Co, jeśli wzięliby mnie za podejrzaną w owe morderstwo? Ktoś mógł mnie przecież widzieć, gdy byłam tuż obok Chrisa, gdy ten walczył o życie. A ja... po prostu go tam zostawiłam.
- Amando Brown, proszę do mnie! - z zamyślenia wyrwał mnie ostry ton ojca.
Odstawiając laptopa na półkę, zbiegłam na dół. "Tylko nie policja" - myślałam. Gdy weszłam do korytarza, ujrzałam swoją najlepszą przyjaciółkę, Leslie.
- Nareszcie! Wiesz, co się stało?! - wyrzuciła ręce w powietrze na mój widok.
Skinęłam głową, aczkolwiek nie powielałam jej entuzjazmu. Zaczęła zadawać mi pytania, niczym wykwalifikowana policjantka na stażu. Czy wiedziałam, kto mógł to zrobić, dlaczego, po co.
- Les, na prawdę nie wiem kto to zrobił i szczerze mówiąc, gówno mnie to obchodzi, więc możesz przestać o tym mówić jak nakręcona pozytywka i się zamknąć? - Srogo na nią spojrzałam.
Wiedziałam, że pod moim spojrzeniem zamilknie i skuli się jak bezbronny pies dostający burę od swojego właściciela. Ja chyba miałam coś z ojca. Też szybko wpadałam w złość gdy coś szło niezgodnie z moim planem.
- Dzięki. - Ostro rzuciłam i poszłam na górę.
Miałam nadzieję, że dzień zleciałby mi na przygotowaniu się do jutrzejszego egzaminu, ale Leslie ponownie ukazała się moim oczom. Weszła niewinnie do pokoju i usiadła na krześle, przy biurku, obdarzając mnie swoim wzrokiem.
- Czego chcesz?
Przez parę minut milczała. Wpatrywała się w swoje dłonie, a jej usta co chwilę otwierały się i zamykały. Chciała coś powiedzieć, ale widocznie się bała. Westchnęłam i podeszłam do niej. Uklęknęłam obok niej i położyłam dłoń na ramieniu. Przeprosiłam ją za swoje zachowanie, tłumacząc, że miałam ciężką noc i nie chciałam tak na nią naskoczyć.
- Dlaczego? Nie było cię w domu na noc? - spojrzała na mnie ze zdziwieniem.
W sumie, to wcale się jej nie zdziwiłam, że tak zareagowała. Nigdy nie uciekałam, nie robiłam tyle problemów co teraz. A to wszystko przez jednego, cholernie zadufanego w sobie chłopaka, Christian'a.
- Chris napisał mi wiadomość o drugiej w nocy, że mam przyjść w nasze kiedyś ulubione miejsce. Poszłam. Zastałam go tam... - wstałam i podeszłam do okna - całego zakrwawionego. Błagał mnie o pomoc, ale mu odmówiłam. Odbiegłam stamtąd... A potem... - przerwałam, wracając myślami do tajemniczego chłopaka. Był ... Był po prostu intrygujący i pewny siebie, co wzbudziło we mnie... Właśnie. Nawet tego nie potrafiłam nazwać po imieniu. Powracając do tamtego zdarzenia moim ciałem zawładnęła niewiedza.
- A potem co? - wtrąciła moja przyjaciółka, chcąc usłyszeć dokończenie całej tej historii.
- Wpadłam na jakiegoś chłopaka. Gdy zapytałam kim był, zamiast podać mi chociaż swoje imię to zapytał z lekkim zdziwieniem czy naprawdę nie wiedziałam kim on był. Pokręciłam głową, na co zareagował śmiechem i zniknął mówiąc, że w takim razie się niczego nie dowiem. - dodałam.
Kątem oka zerknęłam na Leslie. Może ona wiedziała kto to był? Obserwowałam każdy jej ruch. Gdy skończyłam mówić, na jej twarzy pojawił się lekki grymas. O czym miał on świadczyć? Musiałam ją o coś zapytać, by zaspokoić swoje natrętne sugestie, tworzące się w mojej podświadomości.
- Znasz go? - mruknęłam.
- Opisz go. - szepnęła zawzięcie, na co ponownie przypomniałam sobie w myślach jego wygląd i wyraziłam to w słowach, tym razem na głos.
Skinęła głową, gdy pytająco na nią spoglądnęłam już po opisaniu owego mężczyzny.
- A kto go nie zna... - parsknęła - Wiesz, nie dziwię się, że akurat ty go nie znałaś i nie rozpoznałaś. Siedzisz całymi dniami w domu, albo w tym swoim ogródku i nie interesujesz się jakie typki kręcą się po naszym mieście. Dziwię się, że natknął się akurat na ciebie. - wstała i udała się do drzwi.
Pierwszy raz usłyszałam coś takiego z jej ust. Tylko dlaczego? Przecież ona nie znała mnie tak, jak ja siebie samą. Nie wiedziała, przez jakie piekło przechodziłam.
- Kto to jest? - pewnie podeszłam do niej.
Chwilę popatrzyła na klamkę, a potem powolnym ruchem otworzyła drzwi. Ujęłam jej bark co spowodowało, że się odwróciła. Nie musiałam pytać po raz kolejny.
- Niektórzy nazywają go Justin Parker, ale przeważnie wołają na niego Shadow. To najbardziej znienawidzona osoba w całym mieście. Krążą plotki, że zabił własną matkę, a każdej nocy włóczył się po lesie w celu upolowania kolejnej ofiary. Z nikim się nie umawiał, no jedynie z prostytutkami i swoimi kumplami. - warknęła dość ostro. - To nie jest facet dla ciebie.
Moje serce zaczęło mocniej bić. Usta mimowolnie się rozchyliły. Zdezorientowanie przejęło władzę nam moim umysłem. O czym ona do cholery jasnej mówiła? Jej słowa brzmiały tak, jakbym oglądała horror i słuchała wypowiedzi jednej z dziennikarek w jakimś programie telewizyjnym w owym filmie.
- Lepiej uważaj... - mruknęła i opuściła mój pokój, zatrzaskując drzwi i zostawiając mnie samą sobie.
Byłam pogrążona tym, co właśnie wypłynęło z jej malinowych ust.
" To Shadow "
_______________________________________
Witajcie.
Jeżeli już skusiłeś się, aby przeczytać, pozostaw po sobie komentarz, na pewno wezmę go pod uwagę w dalszym pisaniu. ♥
@AudreeySwag
Jezu świetny! Proszę będziesz mnie informowac na tt o nowych rozdziałach? :) {@skylerex}
OdpowiedzUsuńGenialny rozdział! :o Świetnie piszesz Słońce <3 Informuj mnie o kolejnych!Nie mogę się doczekać co będzie dalej <3 / @just_breathx
OdpowiedzUsuńświetny jest, matko psychopata się błąka po lesie hahahhaha
OdpowiedzUsuńczekam na nowy
jestem na tak hahaha jak możesz to mnie informuj @szokomokotoko
OdpowiedzUsuńzaczyna sie bardzo ciekawie, czekam na następny rozdział :D @SamanthaaWhites
OdpowiedzUsuńjeśli możesz informuj mnie @MalikDrug
OdpowiedzUsuńZaczyna się świetnie,jestem ciekawa kolejnych rozdziałów,powodzenia w dalszym pisaniu ;* prosiłabym jeśli jest taka możliwość o informowaniu mnie o nn @ShawtyWaitsForU
OdpowiedzUsuńOMFG! Genialne opowiadanie. Czekam na kolejny rozdział ♥ @NaomiSoloday
OdpowiedzUsuńOjxehdevyvdeuh dwlkmskaswyvvg dostaję link do twojego bloga w południe. Siedzę wygodnie w fotelu i nie mam nic do roboty, więc z ciekawością zaglądam. Strona powoli się ładuje ukazując po chwili świetnie wyglądającego bloga. Serio, zakochałam się a w szczególności w tym zdj Justina. Nevermind. Zaczynam czytać i nawet nie zauważam jak wpatruję się w ekran mojego tableta z rozchylonymi wargami. Fantastyczny początek dla jednej z moich ulubionych historii. Uwielbiam kiedy Justin jest taki bad a z tego co wyczytałam to tu ma taki być. No nic ogólnie to się rozpływam i drżę z podekscytowania, czekając na następny rozdział.
OdpowiedzUsuńInformuj mnie skarbie @cheekyaga
Ciekawe opowiadanie!:)
OdpowiedzUsuńksjdksajkdslksa ciekawie się zapowiada! ♥ @Love_Castin
OdpowiedzUsuńciekawe opowiadanie :)) tylko jedno mnie irytuje, że akurat musi to być danger. ale rozumiem, że tylko zapożyczyłaś :) fajnie zapowiada się, czekam na NN. będziesz informowała o kolejnych? jak tak, to bardzo prosiłabym :) @immortalbexo
OdpowiedzUsuń
OdpowiedzUsuńboskie ...
rzygam wszystkimi blogami, a w twoim się zakochałam po pierwszym zdaniu !
informuj mnie jak pojawią się nowe rozdziały @dopaivuu :3
Super
OdpowiedzUsuńNormalnie powinnaś zacząć pisać!!
Można się w twoich słowach normalnie zakochać
Bardzo ciekawe opowiadanie
Czekam na dalszą część opowiadania
Hejka super blog , jak możesz przeczytaj i skomentuj mój blog proszę http://life-can-bieber.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńsuper blog kiedy następny rozdział ? nazwa tt @kochamcie3609
OdpowiedzUsuńO rany! Naprawdę fajnie się zapowiada po tym rozdziale :D
OdpowiedzUsuńCzekam na ciąg dalszy :D
@ameneris
świetny. ;) Chce się czytać więcej. Czekam na II rozdział.
OdpowiedzUsuńTT: @Nelciaa
Bardzo mi się podoba i nie mogę się doczekać nowego rozdziału :D
OdpowiedzUsuń@galaxyswaggy
Mi bardzo spodobało się twoje opowiadanie. Mam zamiar czytać dalej. xx
OdpowiedzUsuńNie czytalem ale znajac Ciebie pewnie dobre xD
OdpowiedzUsuńNa prawdę masz talent do pisania opowiadań. Gratuluję! Jak dla mnie świetny. Czekam na więcej !
OdpowiedzUsuń@Emily__Emm
super, masz talent <3
OdpowiedzUsuńZaczyna się ciekawie, mam nadzieję, że akcja się szybko rozkręci :) @ssoonjjaa pozdrawiam <3
OdpowiedzUsuńCiekawie sie zaczyna czekam na nn :)
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam i muszę powiedzieć, że fajnie napisane, ale tematyka nie moja bajka... Ogólnie dałabym 8/10. Powodzenia w dalszym pisaniu : )
OdpowiedzUsuńJest taki zajebisty, boze bede czytac !!
OdpowiedzUsuńJuz go uwielbiam <3
@agehhh xx
O kurczę...! Nie sądziłam na początek że to jest aż tak dobre! *.* OMG! *.*
OdpowiedzUsuńOczywiście że czekam na następny! *.* Tylko proszę, poinformujesz mnie jak dojdzie? Na tt.. :)
@NataliaDrab1
Masz talent,świetnie piszesz 1 roz.bardzo dobry, jestem ciekawa dalszego ciągu..akcja wciąga:) proszę jak możesz informuj mnie o kolejnych częściach pozdrawiam i życzę powodzenia:))
OdpowiedzUsuń@monikaswaggy
Super ; D Pisz dalej^^ już nie mogę się doczekać kolejnej części ; D
OdpowiedzUsuńKoleżanka Twojego Kuzyna;*
Świetne: ) Nie moge już doczekać się kolejnego rozdziału:D
OdpowiedzUsuńWwoowowowowowow *.* xd moglabys mnie informowac ? @Oliwiaababes
OdpowiedzUsuń@sweet_shawty4u :)) ♥
OdpowiedzUsuńZajebiste !!!
OdpowiedzUsuń"Czułam tylko męskie perfumy zmieszane z potem.
OdpowiedzUsuńNie miałam odwagi spojrzeć mu w oczy. Odurzał mnie jego zapach."
To mnie rozbawiło, ale ogólnie opowiadanie jest super, aż chce wiedzieć co będzie dalej, ale znając życie oni będą razem, ale znając Ciebie nic nie jest pewne.
Chcę powiedzieć, że jest to jedne z lepszych Twoich opowiadań i mogę obiecać, ze każdy rozdział będę czytał z uwagą.
Małym minusem jest tylko wątek z "j.b", ale gdy zobaczę jego imię po prostu pominę.
Jestem również pod wrażeniem zdjęcia na górze, pomimo, że jest j.b
wszystko się pięknie komponuje.
- Archeminiwirłokotoczerepepenczewiaczekowski
Boski będę czytać. Justin... Uwielbiam go ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie:
http://belivingin.blogspot.com/
Pamiętasz mnie jeszcze, Audrey?
Zaczęłam dzisiaj go czytać i powiem ci, że nie żałuje. Wciągnęło mnie ;) dziwię się reakcji głównej bohaterki... nie wiem jak ona ale nawet jeżeli nienawidziłabym Christiana nie zeszłoby po mnie jego morderstwo jak po niej.. Jestem ciekawa co dalej ;p Cieszę się, że znalazłam twoje opowiadanie ;p będę miała co robić haha xD Zapraszam na mój blog : http://bieber-touch-angel.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńJeżeli chcesz to napisz @Dorika97
zaczęło się ciekawie, jutro biorę się za kolejny rozdział! ;) @awwJB
OdpowiedzUsuńW sumie nie wiem po co tu jestem i nie wiem też, po co w ogóle piszę. Ogółem lubię wiedzieć coś o osobach z którymi w pewnym stopniu mam styczność a z Tobą mam. Jestem ciekawska, więc zaglądnęłam wszędzie, w każde zakamarki tego bloga. Jason to ciacho - tak wiem, ty wiesz o tym ;)
OdpowiedzUsuńCo tam dalej. Nie twierdzę, że będę czytać tego bloga i nie twierdzę, że mi się podoba. Przeczytałam na razie pierwszy rozdział, więc nie wiem czy to będzie ciekawe, nie mogę tego jeszcze stwierdzić, racja?
Mam słowotok i do tego przywyknij bo zostawiam po sobie duży ślad, by każdy mógł się zadowolić moją opinią. Lubię analizowac i jechać prosto z mostu, nawet jeśli szczera prawda boli.
Przejdźmy sobie do rozdziału. Czytam pierwszy akapit i przypomina mi się zmierzch oraz postać James'a który wąchał włosy Belli. Takie chore skojarzenie xD. Dalej. Nie wiem dlaczego kto zamordował prawdopodobnie byłego chłopaka Amy. Nie była to ona, w to nie wątpię. Dalej mamy Biebera. Pominę ten fragment bo choć miał być istotny, dla mnie na razie nie jest.
Surowy ojciec Amy wydaje się mało surowy jak na początek, ale może poznam go bardziej.
Leslie - świetne imie. Tylko zastanawiam się skąd ona wiedziała, że był to Justin skoro nie było nawet jego opisu. Coś tu pominęłaś.
I czas na główną bohaterkę. Charakterem przypomina mi Ciebie, chociażby ze stron online na których przesiaduje xD. Ma bardzo dobrze wykreowany charakter, ale brakuje mi jej opisu. Może będzie później.
Całość 1 rozdziału? Mroczny, tajemniczy, poetycki. Podoba mi się. I walić to, że jest tam Justin. Jest mega. Świetnie opisałaś krótkie uczucia Amy w lesie. Uroczo.
Na razie tyle, reszte zostawiam na później chyba ;) Buźka, wiesz kto ;)
Znalazłam link do tego opowiadania, tej historii na bravo.pl, tak z ciekawości zajrzałam. I szczerze nie spodziewałam się, że będzie to coś tak wyjątkowego i pięknego. Po przeczytaniu tego rozdziału muszę, po prostu muszę przeczytać kolejne. Sporo tego tutaj ale wiem, że warto.
OdpowiedzUsuńSuper piszesz. Znalazłam link na stronie bravo i tak z ciekawości zajrzałam. Tak mnie pochłonęło, że przeczytałam już wszystkie rozdziały pisz dalej, a potem wydaj książkę w wersji papierowej.
OdpowiedzUsuńWszystko byłoby okey, gdyby nie ten Justin Bieber. Naprawdę???!!! Rany, dlaczego akurat jego nazwisko? Przecież to rozwala całkowicie mroczny obraz opowiadania. Zamiast być tajemnicze i wciągające, staje się irytujące. Jak słyszę "Justin Bieber", to widzę jego uśmiechniętą mordkę i całą powagę diabli wzięli.
OdpowiedzUsuńOgólnie powiem Ci, że zaczyna się całkiem ciekawie. Modlę się, żebym dobiła do końca, a raczej do ostatnio opublikowanego rozdziału, bo zapowiada się naprawdę ładnie. Tylko, kurde, ten Bieber, nooo... Czemu właśnie on? Dlaczego nie Steven Collins albo Mark Cart, lub Jacob Brower. Wystarczyło wymyślić dowolne nazwisko. Bieber nie pasuje z tego względu, że jest osobą żyjącą i istniejącą w tym świecie, a on z tajemniczością, morderstwami czy horrorami ma już naprawdę mało wspólnego...
No nic. Lecę dalej. Zobaczymy, jak to rozwinęłaś. Obym nie musiała stąd wychodzić.
Kurde, no, ten Bieber... Czemu on, do diaska?
Łooooo... Jestem pod wrażeniem. Naprawdę. Czytam! :D
OdpowiedzUsuńLexi
@Ola143Cody
Troche jak ,,Danger"
OdpowiedzUsuńSuper
OdpowiedzUsuń