~ EPILOG
Wszystko się zmieniło. Nie było już życia bez smutku. Każdy dzień powinien dawać radość i chęć istnienia. Cieszenie się tym, co każdy posiadał powinno być na pierwszym miejscu. Nie posiadałem przy sobie tej jednej, jedynej osoby, którą obdarowałem czymś nieskończonym. Obdarowałem miłością, która nigdy nie odeszłaby w zapomnienie.
Mógłbym dać odciąć sobie kończyny, jeżeli w ten sposób Amanda by do mnie wróciła. Mógłbym zrobić cokolwiek innego, ażeby ona zrozumiała, jak bardzo żałowałem swoich błędów. Byłem w stanie zakończyć wszystko ze światem przestępczym, wszystko mogłem tak po prostu zakopać, ale co z tego, jeżeli jej nigdzie nie było?
Nigdy nie sądziłem, że ta dziewczyna byłaby zdolna do odejścia. Znosiła mnie tak długo, ale kiedy zacząłem się orientować, że była dla mnie ptakiem wolności i sercem miłości, ona odważyła się zniknąć z mojego życia? Pragnąłem już nie tylko jej bliskości, lecz bezpieczeństwa. Nigdy bym sobie nie wybaczył, gdyby Amy została zabita przeze mnie.
Zasługiwała na wszystko to, co było najpiękniejszym darem na świecie. Potrzebowała troski, opieki mimo że zgrywała odważną i pewną siebie kobietę. Ona w pewien sposób intrygowała. Dążyła do wszystkiego zaparcie, a ja jej to wszystko utrudniałem i kiedy to zauważyłem nastała pustka, bo zostałem sam, mając jedynie przy swoim boku garstkę przyjaciół, których także nie potrafiłem docenić.
Jason od mojego wyjścia ze szpitala wziął mnie pod swoje skrzydła i zaczął kierować w odpowiedni sposób. Nie miałem mu tego za złe. Wręcz pochłaniałem jego wskazówki i dążyłem do tego, by w końcu stać się normalnym człowiekiem. Chciałem uśpić w sobie Shadow. On niszczył mnie od środka, a gdy tylko myślałem o McCann'ie - on się budził. Knight brał mnie w takich momentach na siłownię i kazał wyżywać się na workach treningowych, a czasem urządzał specjalnie dla mnie walki z jednym z chłopaków.
Thomas codziennie męczył mnie graniem na konsoli. Za wszelką cenę chciał mnie wciągnąć w wir gier, lecz ja nigdy nie potrafiłem się skupić. Nie mogłem tak po prostu zapomnieć o otaczającym mnie świecie, o Amandzie, broni, Shadow. To żyło we mnie, a ja poniekąd żyłem tym wszystkim, nikomu o tym nie mówiąc. Gdy kładłem się spać, widziałem ją. Stała taka bezbronna, uśmiechnięta, a jej oczy wyrażały zupełną pustkę. To było najgorsze, co mogło mnie nawiedzać. Gdybym tylko mógł coś zrobić, od razu bym ją schował w swoich ramionach i już nigdy nikomu nie pozwoliłbym skrzywdzić.
Dałbym jej wszystko, czego by pragnęła. Już nigdy bym jej nie wyzwał, nie dotknąłbym jej bez pozwolenia. Szanowałbym ją w taki sposób, aby w końcu zaczynała utwierdzać się w tym, że ona odmieniła drogę, którą podążałem, mając na sobie różowe okulary.
Dave po bardzo długim czasie w końcu mi wybaczył i ponownie zaczęliśmy tworzyć zgrany duet. Na porządek dzienny wróciły jego wygłupy, lecz wiedziałem, że nigdy już nie byłyby takie same, jak kiedyś. Jego także bolało serce i zapewne nie słabiej, niż moje. Postanowiłem z nim raz szczerze pogadać. Moje wątpliwości się utwierdziły i wiedziałem już, że Amy znaczyła dla niego naprawdę bardzo dużo. Obaj zostaliśmy pozbawieni wielkiego skarbu, jakim była ta dziewczyna.
Kilkakrotnie wykradałem się z domu pod pretekstem pójścia do baru, lecz zamiast tam przebywać, ja jej szukałem. Chciałem zbadać każdy zakątek tego pieprzonego miasta, ale jej nie było. Kiedy wracałem do domu, zamykałem się w swoim pokoju. Jej zdjęcia, które widniały na półkach, przyprawiały mnie o dreszcze na całym ciele i palące łzy w oczach, niczym palące iskry ognia podczas pożaru. Nie dawałem sobie z tym rady. Byłem za słaby.
Zacząłem pisać pamiętnik. Zapisywałem w nim wszystko to, co gryzło mnie najbardziej. Może kiedyś, gdybym ją odnalazł, miałaby dowód tego, jak bardzo zmieniła moje nastawienie do życia i do tego, czym była prawdziwa miłość. Może, gdyby ona w końcu dała o sobie jakiś znak, byłbym zdolny do wyzwolenia z siebie ducha radości w postaci uśmiechu na twarzy i życia, które w tym momencie odeszło razem z nią. Żyłem, ale w środku byłem martwy. I tak pozostanie, dopóki ona się ponownie nie pojawi. Gdybym miał czekać wieczność - czekałbym. Gdybym któregoś dnia dowiedział się, że moja kochana Amy odeszła - zabiłbym się.
______________________________________________________________
PODZIĘKOWANIA
No i mamy koniec części pierwszej....
Muszę Wam się szczerze przyznać, że zakładając to opowiadanie, będę chciała pisać drugą część.
Jesteście tak wielkim wsparciem dla mnie od samego początku, że pisanie nowych rozdziałów było dla mnie czymś wspaniałym.
Nigdy nie spotkałam się z tak wiernym gronem czytelników.
Jestem Wam bardzo wdzięczna, że mnie wspieracie i chcecie czytać to, co tutaj dodaję.
Dużą rolę odegrała też Elise. Ona jest moją przyjaciółką w realnym świecie. Zawsze pomagała mi odnaleźć odpowiednie rozwiązanie z każdej sytuacji.
To ona pisała ze mną kilka rozdziałów. Bez niej chwilami bym sobie nie poradziła. Tknęła w to opowiadanie coś unikatowego, za co jestem jej przeogromnie wdzięczna.
Wszyscy się pytacie, czy faktycznie będzie druga część.
Odpowiadam: Tak, będzie.
Wasza ilość głosów świadczy o tym, że naprawdę to lubicie, a ja nie mogę Was zawieść :)
Co do drugiej części to nie chcę za dużo ujawniać, ale koncepcję już mam. Kto wie, może Amy wcale nie wróci do Justina? Może faktycznie jej już nie ma? A Justin? Może on w pewnym momencie z tym wszystkim sobie odpuści i wróci do swojego dawnego życia? Ponownie zacznie pić, mieć co noc inną dziewczynę? To wszystko będzie ukazane w nowych perspektywach - w drugiej części.
A tak krótko tylko ukażę Wam statystyki:
Liczba wyświetleń ( do tej pory ) : 78 119
Liczba komentarzy ( do tej pory ) : 1251
BARDZO WAM DZIĘKUJĘ I DO ZOBACZENIA ZA DWA TYGODNIE :)
PS. Zmieniłam nazwisko Justina i teraz jest Justin Parker! . :)
Jeszcze raz bardzo Wam dziękuję i chciałabym, abyście nie odeszli przez te dwa tygodnie, gdyż pisanie dla Was jest czymś najpiękniejszym na świecie. Wy mnie rozumiecie. ♥
Pozostawcie komentarz.
PS. Zmieniłam nazwisko Justina i teraz jest Justin Parker! . :)
Jeszcze raz bardzo Wam dziękuję i chciałabym, abyście nie odeszli przez te dwa tygodnie, gdyż pisanie dla Was jest czymś najpiękniejszym na świecie. Wy mnie rozumiecie. ♥
Pozostawcie komentarz.
jhgdfashsdkfhdgfkgfjhdflj masakra! Nie wiem co napisać bo brakuje mi słów! Jestem taka happy, że będzie druga część, że nawet nie masz pojęcia! :D
OdpowiedzUsuńStrasznie żałowałabym gdyby tak się skończyło i nie było ciągu dalszego. Cudownie piszesz i ja uwielbiam to czytać! :)
Jednak po cichu liczę, że Justin znajdzie Amy :)
Nie mogę się już doczekać aaaaaaaaaaaaaaa będę czekać cierpliwie :D
KOCHAM <3
@ameneris
o kurcze jak zobaczylam nagłowek epilog to sie przestraszylam ze to koniec.. a tego chyba bym nie zniosla heh.. nie moge sie doczekac co bedzie dalej w drugiej czesci oby Amanda sie znalazla.. i zeby byli ze soba :):)
OdpowiedzUsuń@kasiulek981
Jeju, płacze słońce ;_____;
OdpowiedzUsuńJa chce już nową część...
Pytaniami na końcu mnie zmyliłaś.
Teraz moja głowa jest pełna nowych wątpliwości...
Miłośc Justina i Amy po prostu nie do opisania..
Jeżeli on zacznie ...
Jeżeli jej nie będzie ...
To chyba umrę ;___;
Wiem,że nie lubisz gdy ktoś płacze ale po prosru nie mogę...
Za dużo emocji.
Love from
@xxlikedopexx
o boze ; ) wspaniały ; ) czekam na drugą część ; ) Kocham Cię <3
OdpowiedzUsuńmoje słowa po tym jak zobaczyłam słowa epilog : PRZEPRASZAM CO..EPILOGG????...:(( moje słowa gdy dowiedziałam się że będzie druga część : DZIĘKUJE CI JESTEŚ NAJWSPANIALSZA <3
OdpowiedzUsuńjeszcze nigdy nie czytałam tak dobrego epilogu ! jest wspaniały <3
Jeju, chcę następną część :/ <3
OdpowiedzUsuńSwietnie ze bedzie 2 czesc . Czekam z niecierpliwieniem na 2 czesc mam nadzieje a raczej wiem ze bedzie tak wspaniala albo nawet lepsza jak 1 <3 @SmileJustin313
OdpowiedzUsuńPłaczę ;_; Kocham Cię <3 Pisałam Ci już na tt: @Kaat123Kit
OdpowiedzUsuńPozdrawiam xx.
cudowne ;* Jakim cudem już epilog, dopiero były pierwsze rozdziały ;o no nic. Czekam na drugą część ;)) //@NoughtyButNice3
OdpowiedzUsuńJezu kocham to opowiadanie <3 ! nie mogę się doczekac drugiej części, pewnie będzie równie wspaniała,<3 ! Po co zmieniasz nazwisko? tak jest dobrze :) Zacznij pisac cz..2 jak najszybciej.bo nie wiem ile wytrzymam, moja ciekawośc może tego nie znieśc XD
OdpowiedzUsuńNazwisko zmieniłam, gdyż chciałabym, aby wzrosła liczba czytelników, a nie każdy lubi czytać opowiadania z Bieberem. Jednakze nie do końca zrezygnowałam z jego wizerunku, gdyż w zakładce Bohaterowie, nadal jest jego zdjęcie :)
Usuń" Justin Parker" Też idealnie pasuje do Shadow :)
jeju jeju jak dobrze,że będzie druga część! uff mkjnhygtfr cieszę się bardzo ♥
OdpowiedzUsuńepilog troche smutny i wywołał dużo emocji! czekam na część II ♥
nie no... mistrzowski epilog!!!
OdpowiedzUsuńczekam na druga część *___*
jak zobaczylam slowo epilog to sie przerazilam ale na szczescie bedzie druga czesc. Ciekawe zakonczenie, nie spodziewalam sie tego. W 2 czesci na pewno duzo sie bedzie dzialo. Nie moge sie doczekac. Twoi czytelnicy zawsze tu beda <3
OdpowiedzUsuńAaaa jezu tak sie ciesze ze bedzie 2 czesc!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńTo opowiadanie jest niesamoooooooooowite:)
Czekam na kolejna czesc!:))) :* //@xweeper
Jak się cieszę że będzie druga część !! <3
OdpowiedzUsuńMusiałam to wszystko nadrobić.
OdpowiedzUsuńWiem, że nie było mnie tu bardzo, bardzo długo. Przepraszam Cię,że nie komentowałam.
Ten epilog jest po prostu cudowny. Kocham go. Wgrałam się w rolę Justina, jakbym to była ja. Odczuwałam jego uczucia...
To nie potrafi zrobić normalna pisarka, tylko już wiele przechodząca. A przynajmniej tak mi się zdaje.
Jesteś pisarką idealną! Nie każda potrafi tak wczuć klimat czytającego, jak ty. Właśnie za to Cię kocham, Sandra.
Twoja beznadziejna czytelniczka,
Kadu ;*.
Jeezu jak to skończyłam czytać to mi sie żle zrobiło i myślałąm że się na tym skończy :C
OdpowiedzUsuńAle naszczęście bd 2 częśc <3
<3
OdpowiedzUsuńBożee cudoo ,3
OdpowiedzUsuńCzytam to kolejny raz i jest świetnie!
OdpowiedzUsuńCieszę się, że jest tyle chętnych ludzi do czytania tego opowiadania. Wiem ile to dla Ciebie znaczy ♥
PS. SZYKUJCIE SIĘ NA NIESAMOWITE EMOCJE W DRUGIEJ CZĘŚCI! :)
Czytałam ten epilog chyba z 3487384738 razy .. jest taki cudowny *_* czytam, czytam, kończę i po raz kolejny mam ochotę zacząć na nowo *_*
OdpowiedzUsuńz niecierpliwością czekam na kolejną część, mam nadzieję że te 2 tyg. szybko miną ;*
@magda_nivanne
Wspaniałe opowiadanie, kocham ♥
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejną część :D i jak mogłaś pomyśleć że odejdę i nie przestane czytać ? Przecież to jest zbyt wspaniałe żeby tego nie czytać ♥ Cieszę się że znalazłam te opowiadanie :D
Mam nadzieję że dwa tygodnie miną szybko...
http://jednanoc97.blogspot.com/ <----- Zapraszam do mnie, mam nadzieję że się spodoba ♥
popłakałam się...
OdpowiedzUsuńco z Amy? Justin tak strasznie cierpi.
myślałam, że ona się znajdzie, że będą szczęśliwi.
ale nie ukrywam, strasznie mi się podobało takie zaskoczenie.
Z NIECIERPLIWOŚCIĄ CZEKAM NA KOLEJNĄ CZĘŚĆ. *-*
Wiktoria <3
wspaniałe .! Czekam na część drugą . ;*
OdpowiedzUsuńOch! Wspaniałe! Szkoda, że właśnie tak się kończy pierwsza część, ale... Przynajmniej wiemy, że kolejna będzie równie ciekawa jak i ta :) Wspaniałe i tajemnicze zakończenie, kurde, nie mogę się doczekać kolejnej części! Nie przeżyję chyba tych dwóch tygodni. Mam tylko nadzieję, że pojawi się tam Amy, strasznie ją polubiłam. Oboje z Justinem strasznie cierpią :((
OdpowiedzUsuńWięc... Gratuluję wytrwałości i talentu kochana! Wiedz, że nie opuszczę Cię również w kolejnej części i będę na pewno czytała dokładnie każdy rozdział. Mam nadzieję, że dalej będziesz mnie informowała na TT. Dziękuję za tak strasznie dobre opowiadanie!
Pozdrawiam xoxo
[ www.collision-fanfiction.blogspot.com ]
+ nazwisko Justina teraz jak najbardziej pasuje do niego :)) A gif z nim... Gorący!
UsuńTo opowiadanie bylo cudowne. Bardzo sie ciesze, ze dotrwalas do konca, ze nie porzuciłas go i nie zostawilas nas, a wiem, ze chwilowe braki weny, czy motywacji przez hejty sie zdarzaly. Dziekuje za kazdy rozdzial. Kazdy wnosil cos innego, kazdy mial cos w sobie, czego sie nie uda opisac slowami. Swietny blog, naprawde! jeden z moich ulubionych :) nie moge sie doczekac drugiej czesci. mam cichą nadzieję, że okaze sie, ze Amy uciekła Jasonowi i jej nie zdążyli zrobić krzywdy :/ Oby Justin i Amy byli nadal razem, dopełniali sie:) niczym dwie polowki jablka, wspaniali :) normalnie ich pokochalam! momentami wcielalam sie w myslach w ktores z nich ;D Pozdrawiam cieplutko i zycze dobrej nocy! <3
OdpowiedzUsuńdodam jeszcze, że gdy pod ktoryms wpisem napisalas "zblizamy sie do konca opowiadania" a akurat w rozdziale był Justin szykujący się na spotkanie sam na sam z Jasonem, byłam pewna, że blog sie skonczy na smierci Justina. Jeju, dzięki, że tak sie nie stalo! chyba bym sie pobeczala :D
UsuńJezu rycze znowu ;_;
OdpowiedzUsuńTo jest takie asdfghj ;3
Tylko po co zmieniać Justinowi nazwisko dla innych ?
Jak komuś sie podoba to ff to będą czytali bez względu na nazwisko .
Czekam na 2 część <3
@scute4
o boże, koniec części pierwszej, chyba nadal nie moge tego do konca zrozumiec :c smutam, bo nie ma amy. ale.. moze bdz w cz 2 ? ja tak czuje.. a moze mam po prostu wielka nadzieje na szybki powrot . dziękuje ci z całego serca za część pierwszą i z niecierpliwością czekam na kolejną <3
OdpowiedzUsuńNo to czekamy na drugą część :) @WildBieberAir
OdpowiedzUsuń